Liryka polsko-łacińska


Liryka polsko-łacińska
EUUR3390.JPEG.webp
Misja na marsa (sram od tyłu)
Zwierzęta Kaszanka (pustynne)
Poprzedni poziom Udręka XIII
Następny poziom allegedly
Ścieżka dźwiękowa C:\Program Files (x86)\woof uwu.mp3
Rodzina zastępcza tak
Tłumaczenie nazwy @eter termomix z lidla 700 złotych taniej (megarabat)
Inne posiada 10 tchórzofretek


Liryka polsko-łacińska – cośtam cośtam patapon

był sobie dziad i baba
bardzo starzy oboje
ona kaszląca i słaba
a on nie

raz dziewczynka w borym lasie
se moczyła jaja w kwasie
płynąc z prądem rzek ponurym
wpierdalała kał do dziur

był sobie dziad i baba
tym razem młodzi oboje
znajomość języków kulała
więc on mówił w wielu – za dwoje

marny był los jego jednakże
gdyż jego angielski i polski
nie mógł się równać wszakże
z tą, co znała też włosk

wkurwiał więc ludzi daremnym
dwujęzykowym wywodem
bo podrywem mizernym
cringe'u stał się dowodem

bóg nieba też nazywa się Zhang
czemu utrudnia mi życie
jeśli deszcz nie spadnie za 3 dni
zniszczę twoją świątynię
a potem każę zbombardować ci matkę